Jakiś czas temu pisaliśmy o metodach działania przeciwko kleszczom. Jeśli jeszcze nie jesteś pewien, którą z opcji wybrać dla Twojego zwierzaka, serdecznie zapraszamy do osobnego artykułu. Niestety zdarza się tak, że pomimo stosowania preparatów, kleszcze są na nie wyjątkowo odporne. Co zatem zrobić, kiedy naszego pupila zaatakuje kleszcz? W jaki sposób go wyjąć? Jakie przyrządy nam się do tego przydadzą?
Kleszczołapki
Zdecydowanie najwygodniejszym i najbezpieczniejszym przyrządem do usuwania kleszczy są tak zwane kleszczołapki. To maleńkie plastikowe „haczyki”, dzięki którym mamy możliwość wyjęcia kleszcza z jak najmniejszej odległości od skóry. Kleszczołapki wsuwamy pomiędzy skórę zwierzęcia i kleszcza, a następnie wyciągamy (nie wykręcamy!) kleszcza. Zabieg jest całkowicie bezbolesny dla pupili, a produkt niezwykle łatwy w obsłudze dla właścicieli. Kleszczołapki występują najczęściej w dwóch rozmiarach – do dużych i do małych kleszczy. Dobrze mieć w domu oba warianty – kto wie, jakiej wielkości pajęczak zaatakuje psiaka?
Pęseta
Jeśli jednak kleszcz wbił się w Twojego zwierzaka, a nie masz pod ręką kleszczołapek, możesz użyć pęsety. Oprócz zwykłych produktów kosmetycznych, na rynku dostępne są również pęsety przeznaczone specjalnie do usuwania kleszczy. W tym przypadku jednak musisz być bardzo ostrożny. Pamiętaj, żeby złapać kleszcza jak najbliżej skóry pupila i absolutnie nie naciskać na napompowane krwią ciało pajęczaka. Istnieje bowiem ryzyko, że tym sposobem wciśniesz całą zawartość kleszcza wprost pod skórę Twojego pupila. To z kolei może poskutkować licznymi chorobami i powikłaniami.
Wyciąganie czy wykręcanie?
Wbrew wielu mitom, które krążą po Internecie, kleszczy nigdy nie należy wykręcać. Poprawne usunięcie pajęczaka ze skóry pupila należy wykonywać wyłącznie poprzez wyciągnięcie go ze stałą siłą wzdłuż osi wkłucia. Wykręcanie kleszcza może spowodować oderwanie tułowia (lub jego zmiażdżenie). Głowa kleszcza bowiem porusza się do przodu i do tyłu, nie ma możliwości obrócenia się. Chcąc skręcić coś, czego fizycznie nie da się obrócić, znacząco zwiększamy ryzyko urazu. W praktyce oznacza to tyle, że część kleszcza po prostu utknie pod skórą Twojego zwierzaka. Wtedy konieczna będzie wizyta u weterynarza.
A może smarowanie tłuszczem?
Zdecydowanie nie! To kolejny mit, który widzimy na wielu portalach, niemający jednocześnie żadnego logicznego wyjaśnienia. Kleszcza absolutnie nie można smarować żadnym tłuszczem. Może to bowiem spowodować wymioty pajęczaka, przez co cała jego zawartość wyląduje pod skórą Twojego pupila. To, jak zresztą powyższa metoda wykręcania, może prowadzić do poważnych konsekwencji zdrowotnych.
Nie umiem wyciągnąć kleszcza!
Nie martw się – nie jesteś jedyną osobą na świecie, która ma obawy przed własnoręcznym wyciąganiem kleszcza. Jeśli stresuje Cię tego typu „zabieg”, po prostu udaj się do weterynarza. Koszt pozbycia się pajęczaka sięga z reguły ok. 5 zł., a dzięki tej kwocie zyskujesz pewność, że czynność zostanie wykonana przez specjalistę.