Wyobraź sobie, że jesteś na spacerze (być może nawet z Twoim pupilem) i nagle podbiega do Ciebie błąkający się pies. Rozglądasz się zatem wokół, jednak opiekuna jak nie było, tak nie ma. Chyba każdemu z nas zdarzyła się w życiu podobna sytuacja. „Biedna, bezdomna psina” – pomyślisz, być może nie biorąc nawet pod uwagę, że zwierzę może mieć właściciela. Jak zatem prawidłowo zareagować w takiej sytuacji? Serdecznie zapraszamy do lektury!
Obroża z adresatką
Na wstępie warto dodać, że każdy opisywany przez nas krok może dojść do skutku dopiero w momencie, kiedy pies pozwoli do siebie podejść. Niestety nie zawsze jest to możliwe, jednak jeśli zwierzę jest oswojone, prawdopodobnie nie będzie miało z tym większych problemów. Przede wszystkim nie wykonuj gwałtownych ruchów – nie wiesz bowiem, czy psiak nie został parę dni temu wyciągnięty ze schroniska. Jeśli tak jest, wtedy ma pełne prawo się bać. W miarę możliwości sprawdź jednak, czy na jego szyi znajduje się obroża, a na niej adresówka. Jeśli tak – jesteś w domu. Wystarczy zadzwonić na numer wygrawerowany na breloczku i poinformować właściciela o znalezieniu zguby.
Błąkający się pies – chip
Niestety nie zawsze sytuacja przedstawia się tak prosto i klarownie, jak mogłoby się wydawać. Właściciele wielu zwierząt w dalszym ciągu nie kupują adresówek, zakładając, że ich pupil nigdy nie ucieknie. To, jak już pewnie wiesz, błędne myślenie. Co jednak zrobić, gdy do obroży nie ma doczepionej adresatki? Postaraj się „schwytać” błąkającego się psa, a następnie zaprowadź go do najbliższego gabinetu weterynarii. Lekarze są uzbrojeni w przyrządy, które mają możliwość sczytać numer chip. Jednak analogicznie do poprzedniej sytuacji – nie wszystko musi pójść po Twojej myśli. Nie każdy zwierzak (niestety) ma chip. Po wizycie u weterynarza może okazać się, że w dalszym ciągu nie zdobyłeś kontaktu do właściciela.
Zabezpieczenie zwierzęcia
Jeśli masz taką możliwość, najlepszym, co możesz zrobić, jest zabezpieczenie błąkającego się psa. Poprzez „zabezpieczenie” rozumie się zabranie go do domu w celu zapewnienia bezpieczeństwa. Kto wie, czy zagubionego zwierzęcia nie potrąci samochód? Jeśli więc możesz przygarnąć pod swój dach błąkającą się biedę – wspaniale! Spokojnie – przerażony nową sytuacją pies z całą pewnością nie sprawi Ci żadnych problemów. Prawdopodobnie schowa się w najciaśniejszy kąt w domu i stamtąd będzie obserwował przebieg sytuacji.
Magiczna moc Social Mediów
Kiedy już jednak będziecie w domu, koniecznie zrób psiakowi kilka zdjęć i udostępnij je na lokalnych stronach z informacją o znalezieniu zwierzaka. Pomogą Ci tu facebookowe grupy typu „Zaginione i znalezione zwierzęta” oraz, na przykład, Olx.pl. Oprócz tego możesz śmiało zadzwonić do pobliskich schronisk, przekazując wiadomość o błąkającym się psie. Być może właściciel w pierwszej kolejności postanowi obdzwonić schroniska i fundacje?
112 lub Straż Miejska
Zdajemy sobie sprawę, że nie wszystko zależy od dobrego serca i nie każdy ma możliwość zabezpieczenia błąkającego się psa. Jeśli więc wiesz, że w ten sposób nic nie wskórasz, skontaktuj się ze Strażą Miejską (lub numerem alarmowym 112) i przekaż informację o znalezieniu psa. Po jakimś czasie po zwierzaka powinien przyjechać przedstawiciel schroniska. To, bez dwóch zdań, bezpieczniejsze rozwiązanie, niż zostawienie zagubionego psiaka samemu sobie. Wprawdzie zwierzę prawdopodobnie będzie przerażone, jednak lepsze to, niż potrącenie przez samochód.
Podsumowując…
Gdy widzisz błąkającego się psa – reaguj! Być może ucieczka zwierzaka była nieszczęśliwym wypadkiem, a kochający właściciel właśnie go szuka. Jeśli jednak boisz się podejść do nieznajomego futrzaka (co jest w pełni naturalne) lub gdy pies nie pozwoli Ci do siebie podejść, śmiało możesz pominąć pierwsze kroki opisywane przez nas na początku i od razu skontaktować się ze Strażą Miejską. Pamiętaj, że najważniejsza jest po prostu reakcja. Pies ma inteligencję 3-letniego dziecka – czy wyobrażasz sobie zostawić trzylatka samemu sobie na ulicy? My też nie.