Ostatnimi czasy niezwykle głośno zrobiło się o biedronkach azjatyckich, zwanych również arlekinami lub biedronkami ninja. I choć wydawać by się mogło, że czerwono-czarne bohaterki rymowanek dziecięcych nie zrobią nikomu krzywdy, prawda jest zupełnie inna. Okazuje się bowiem, że biedronki azjatyckie są niebezpieczne nie tylko dla ludzi, ale także dla naszych czworonożnych przyjaciół! Skąd wzięły się zatem biedronki azjatyckie? Czy powinniśmy się martwić, gdy znajdziemy takowe na skórze naszego pupila? Serdecznie zapraszamy do lektury.
Biedronki azjatyckie – efekt eksperymentu?
Zapewne dla nikogo nie będzie niespodzianką, że biedronki azjatyckie przybyły do nas z Azji. Należy jednak wspomnieć, że „przybyły” to nie do końca trafne określenie. Owady te zostały bowiem sprowadzone do Europy i Ameryki Północnej w celu zwalczania mszyc na terenach uprawnych. Nie trzeba było jednak długo czekać, by ta ingerencja w naturę wymknęła się spod kontroli.
Skomplikowane rozpoznanie
Niestety niebezpieczne biedronki azjatyckie są łudząco podobne do naszych polskich, zupełnie niegroźnych, owadów. Są one dość duże i owalne, jednak ich ciała przyjmują niezwykle zróżnicowane odcienie. Biedronki azjatyckie mogą być bowiem zarówno żółte, jak i czerwone, pomarańczowe, a nawet czarne. Co ciekawe – kropki pokrywające skórę tych owadów również przyjmują rozmaite barwy.
Czy biedronki azjatyckie są groźne?
Powszechnie mówi się, że biedronki azjatyckie są o wiele bardziej niebezpieczne, niż nasze rodzime gatunki. Czy jednak faktycznie tak jest? Niestety – ostrzeżenia są jak najbardziej słuszne. Biedronki azjatyckie gryzą, zaś ślady po ich ukąszeniach zostawiają czerwone i swędzące ślady. I choć nie brzmi to nad wyraz groźnie, warto zaznaczyć, że tego typu działania mogą powodować poważne reakcje alergiczne, takie jak zapalenie spojówek, astmę i obrzęki.
Śmiertelne niebezpieczeństwo dla psa?
Okazuje się, że biedronki azjatyckie mogą być nawet śmiertelnym zagrożeniem dla naszych pupili. Należy zatem zachować szczególną ostrożność podczas długich spacerów – to właśnie w październiku owady te są najbardziej aktywne. Jednak jakie symptomy powinny wzbudzić naszą czujność? Pierwszy sygnał, na jaki należy niezwłocznie zareagować, to nadmierna ospałość. Jeśli Twój czworonóg na co dzień jest wulkanem energii, a nagle z jakiegoś powodu nie ma ochoty na swawole, koniecznie skonsultuj to z weterynarzem. W tym miejscu warto dodać, że nawet, jeśli nie mieliście do czynienia z biedronkami azjatyckimi, taki objaw zawsze powinien wzbudzić Twoją czujność.
Kontrola jamy ustnej
Kolejnymi symptomami, na które niezwłocznie powinieneś zareagować, są nadmierne ślinienie się oraz obecność piany w pysku. Pamiętaj, że ugryzienia biedronek azjatyckich są dla Twojego pupila bardzo bolesne, dlatego im szybciej udasz się na wizytę do lekarza weterynarii, tym lepiej. Jesteśmy przekonani, że doktor dokładnie obejrzy wszystkie „zagrożone” miejsca na ciele Twojego pupila (pysk, uszy) i postawi słuszną diagnozę.
Działania profilaktyczne?
Warto pamiętać, że biedronki azjatyckie w okresie jesiennym masowo starają się wejść do naszych domów. Wynika to oczywiście z faktu, iż próbują uchronić się przed nadchodzącą zimą. W związku z tym warto zainwestować w porządne moskitiery i ochronić nimi nie tylko swoje okna, ale także swoje (i nie tylko!) zdrowie.